Informacje

Premiera 2 części już 4 października!


Polub Tenebris na fejsbukach i bądź na bieżąco z nowościami!

Wywiad ze mną by Kaori


Zapraszam również do udziału w projekcie: Grupa Pisania Kreatywnego!



poniedziałek, 5 grudnia 2016

Dodatek Świąteczny



            Tris: Hej, hej, słoneczka! Witam w świątecznym dodatku Legendy Nigmet. Długo myślałam nad tym, co powinno tutaj być. I naprawdę chciałam napisać historię jakiegoś ciekawego obrządku z tego, fascynującego świata, w którym, żyje Nig i reszta ekipy, ale… - wzdycha ciężko. - Jak by na to nie patrzeć, oni właściwie nie obchodzą świąt… Choć ich religia ma pewne, rzecz jasna, powiązania z tym, co znamy, nie ma tam czegoś takiego, jak Boże Narodzenie. Naprawdę nie, że nie miałam żadnych pomysłów, ale zwyczajnie nie pasowały mi tutaj.
            Callan: Nie masz racji – wtrąca się, krzyżując ręce na piersi i marszczy brwi. – W naszym świecie, a przynajmniej na terenie Silvaterry świętuje się na przykład wybranie pierwszych władców.
            Tris: Call, to legenda, a legendy nie mają rzeczywistego potwierdzenia. Skąd niby wiecie, kiedy to było?
            Callan: Wybranie pierwszych władców świętujemy zawsze wczesną jesienią, gdy pojawiają się pierwsze kolorowe liście. Według zapisków trzymanych na Świętej Ziemi, to był okres, gdy bogowie dokonali wyboru.
            Tris: Znawca się odnalazł – prycha, wywracając oczami. – Ja piszę tą opowieść, czy ty?
            Callan: Też się zastanawiam, skoro nie znasz świata, który sama stworzyłaś.
            Tris: Co za wredota… Będzie mnie pouczał, buc jeden.
            Nigmet: Teraz widzisz, a ja się muszę z nim użerać cały czas.
            Tris: No fakt, skaranie boskie masz z tym swoim rycerzem. Wredne to takie.
            Nigmet: Z drugiej strony… Ty go takim stworzyłaś, więc to właściwie twoja wina – zauważa, wskazując autorkę oskarżycielsko palcem.
            Tris: Ej, ej, tylko bez takich! Sami się żeście ożywili i co ja biedna mogę. Tyram, jako ten sługa, co spisuje ino wasze przygody.
            Nigmet: A spróbowałabyś nie.
            Viviane: No już, dajcie spokój – staje pomiędzy dziewczynami, próbując załagodzić sytuację. – Jesteśmy tutaj, żeby opowiedzieć czytelnikom o naszym świecie, a nie szukać winnych charakteru Callana.
            Callan: Winnych?
            Reynald: Call, daj spokój i lepiej wyjaśnij święto wybrania władców.
            Callan: Dobra – wzdycha ciężko. – Więc tak jak mówiłem…
            Tris: Nie zaczyna się zdania od więc – mówi coraz ciszej i ciszej pod naporem spojrzenia własnego bohatera. – Dobra… Przepraszam…
            Callan: JAK JUŻ MÓWIŁEM… Gdy pierwsze kolorowe liście pojawią się na drzewach, należy świętować wybranie pierwszych władców.
            Viviane: To jeszcze powiedz proszę, jak się obchodzi to święto.
            Reynald: Jak to: jak? Pijąc do rana!
            Tris: Bogowie, widzicie i nie grzmicie, kiedy jemu tylko balanga w głowie…
            Callan: Cóż… Tym razem Rey nie jest do końca bez racji. Przede wszystkim jest to święto rodzin królewskich, więc zazwyczaj odbywa się parada. Poddani składają hołd swoim władcom, a po paradzie piją za ich zdrowie. W zamku natomiast odbywa się huczny bal.
            Viviane: Pamiętam, że zawsze lubiłam te parady, gdy jeszcze z rodzicami wsiadałam do powozu. Ludzie machali do nas i wiwatowali. Zawsze było tak wesoło. Raz też, jak byłam młodsza to Nukki odprowadził nas do bramy i biegł za nami jeszcze kawałek. To było takie urocze…
            Reynald: Urocze? – powtarza, unosząc brwi i cichaczem popija wino.
            Tris: Nie martw się Rey, jesteśmy z tobą – mówi cicho, klepiąc go po ramieniu.
            Nukki: Viviane nie opowiadaj proszę głupot. Wcale nie próbowałem dogonić koni. Ja tylko…
            Orlaith: Poza tym obchodzimy też dzień stworzenia świata, który obchodzony jest wczesną wiosną, gdy pierwsze kwiaty przebijają się przez śnieg.
            Tris: Przebiśniegi – podpowiada. 
            Orlaith: Nie wiem, nie nazwałaś ich.
            Tris: No jak nie? Przecież Nigmet mówiła w którymś rozdziale, że fauna i flora, przynajmniej na terenie Silvaterry, nie różni się od tej, którą znamy. Flosterra jest zresztą… Cholera, tego nie miało być. Zapomniałam, że jesteśmy dopiero w drugiej części, więc Flosterra was jeszcze nie obchodzi.
            Nigmet: To się wytnie. Chociaż trochę szkoda, bo tak bardzo chciałabym móc już opowiedzieć o moich przeżyciach z Flosterry, a przez ciebie nie mogę, bo się lenisz z dodawaniem rozdziałów.I 3 część ruszy w połowie 2017 roku...
            Tris: Nie pyskuj, dziecko. Ja was do życia powołałam, a wy mi tu jeszcze…
            Reynald: Poddaj się, Tris. Mamy przewagę liczebną.
            Tonnes: Proszę was, tak nie wypada się zwracać do damy.
            Tris: Dziękuję, wreszcie ktoś kto… Wait… What? Co ty tu u licha robisz?
            Tonnes: Gdzieś zapodziałaś moje zaproszenie na dzisiejszy dzień.
            Tris: Bo to... Bo ty... Ciebie tu nie powinno być...
            Tonnes: Dla ciebie zrobiłem wyjątek, moja pani.
            Tris: Ja cię nie pytam o wyjątki, czy ty mnie w ogóle słuchasz?
            Tonnes: O ile dobrze pamiętam, niedawno sama nazwałaś mnie jednym ze swoich ulubionych bohaterów – zauważa radośnie i całuje grzbiet dłoni autorki. – Moja pani, nie ma się co wstydzić. Jestem zaszczycony, mogąc ci dziś towarzyszyć.
            Tris: Dobra, nieważne… I przestań mi ślinić rękę.
            Viviane: No właśnie, uspokójcie się proszę. Nie zapominajmy, że jesteśmy tu dziś dla czytelników. Callan, mówiliśmy o dniu stworzenia świata. Kontynuuj proszę.
            Callan: Racja.
            Tris: Wtedy pewnie też pijecie – prycha.
            Reynald: Zazdrościsz, bo chętnie napiłabyś się razem z nami.
            Tris: A to już inna sprawa.
            Orlaith: I wszystko jasne, ale nie martw się. Wprosimy ci się na Sylwestra.
            Tris: Dzięki… Zamiast iść na imprezę chcecie mnie zmusić do zostania w domu i pisania waszych kolejnych przygód, prawda?
            Reynald: No oczywiście!
            Tris: Nukki, wesprzyj mnie trochę – prosi, patrząc błagalnie na rycerza, ale ten tylko kiwa przecząco głową. – No weź…
            Nukki: Nie. Dlaczego mam ci pomóc, skoro na razie nie miałem zbyt wiele chwil sławy. Właściwie nie miałem nawet debiutu w rozdziałach...
            Tris: A temu się teraz sławy zachciało. Na wszystko przyjdzie pora.
            Reynald: Zgadzam się z nim. Nie poświęciłaś Nukkiemu zbyt wiele czasu.
            Tris: Będzie. Ale nie teraz. Spokojnie. Już niedługo.
            Nukki: Jasne, zepchnęłaś mnie gdzieś na koniec trzeciej części.
            Orlaith: Mnie zresztą też. Nawet Eili dostała więcej czasu antenowego.
            Viviane: Swoją drogą gdzie Eili i Meeri.
            Tris: Pieką pierniki.
            Viviane: Nawet ja wiem, że u nas nie piecze się pierników.
            Tris: Cichaj, dałam im przepis.
            Nigmet: I dobrze, pierniki są dobre, ale trzeba nam było przywieźć tych toruńskich, ale nawet na to poskąpiłaś, jędzo. To, że tutaj się nie obchodzi świąt, nie znaczy, że nie czekam na prezent. Przypominam ci, że ja akurat pochodzę z normalnego świata, gdzie…
            Tris: Ty akurat nie możesz narzekać, bo czasem mam wrażenie, że jest cię aż za dużo.
            Nigmet: No już nie przesadzaj. I tak jest mnie mniej, niż w poprzedniej wersji. Tutaj poświęcasz też czas pozostałym.
            Tris: Poprzednia wersja była ciulowa i obie o tym wiemy.
            Nigmet: Cóż… Przez grzeczność nie zaprzeczę.
            Orlaith: Wróćmy może do tematu?
            Callan: No właśnie, bo ktoś mi tu ciągle przerywa.
            Tris: Diva…
            Callan: Ekhm! No, więc… Wiosną świętujemy stworzenie świata, a więc tym razem oddajemy hołd bogom, nie władcom. W Świętej Ziemi odbywa się wtedy festiwal i wspólne modlitwy. Do miasta przybywają tabuny ludzi. Ci, którzy nie mogą pozwolić sobie na taką wyprawę, zwykli zostawiać na skraju lasu lub nad rzekami ofiary dla bogów.
            Tris: Ofiarę.
            Nigmet: Chyba losu.
            Tris: Ofiarę, w postaci mięsa itp. A nie ofiary, bo zabrzmiało jak jakaś masowa rzeź.
            Nigmet: To twoja opowieść. Ty odpowiadasz za wszystkie nieścisłości.
            Tris: A chcesz w łeb?
            Orlaith: Ale świętuje się coś jeszcze.
            Nukki: Letni festiwal.
            Callan: To akurat nie święto, a zabawa, którą wymyślili ludzie.
            Reynald: Stary, nie czepiaj się. Letni festiwal jest genialny, bo wszyscy próbują wtedy wina, które robili jesienią poprzedniego roku.
            Tris: No, a powiedzcie jak świętujecie Nowy Rok?
            Nukki: Pijąc – wzdycha z rezygnacją. – Ale nie tyle, co świętujemy nowy rok, a raczej rozpoczęcie nowego cyklu. Przecież nasze życie dostosowane jest do czterech pór roku, więc gdy śnieg zaczyna topnieć, wiemy, że zaczyna się nowy cykl.
            Tris: No i ładnie i co marudziłeś, że nie masz czasu antenowego?
            Nukki: Bo nie mam.
            Orlaith: Pragnę zauważyć, że Nowy Rok to nie tylko świętowanie nowego cyklu – mówi z oburzeniem. – Dla rodów magicznych jest to o wiele bardziej skomplikowana sprawa, bo zazwyczaj w tym okresie Jaelle wzywa do siebie głowy rodów, by odprawić wspólnie Rytuał Harmonii na nadchodzący cykl. Zresztą oprócz tego na początku każdej pory roku odbywa się Mniejszy Rytuał Równowagi.
            Tris: Dokładnie. Bardzo ładnie. Dostaniecie po lizaku.
            Nigmet: Tylko po lizaku? Skąpiradło.
            Tris: Pirania.
            Nigmet: Powinniśmy podać jakieś ciekawostki o Legendzie.
            Tris: Ale jakie? Przecież wszyscy wiedzą, że wasze imiona to imiona nordyckie z wyjątkiem Shanon i że projekt zaczął się od 15 stronicowego opowiadania na konkurs, którego nigdy nie miałam szansy wtedy wygrać z tym poziomem.
            Nigmet: Tak, tak wiemy. A potem była druga wersja w postaci jednej książki, aż rozrosło się do 5 części. Tak, tak.
            Tris: To jakie?
            Orlaith: Na przykład to, że moje imię jest nordyckie, ale najpierw miało być wykorzystane w innym projekcie? I miała to być gra Visual Novel, która nigdy nie doszła do skutku, bo nie umiałaś wtedy nawet grafiki komputerowej zrobić, a programu do robienia takich gier nie ogarnęłaś do dziś?
            Tris: Odroczone.
            Nigmet: A moje prawdziwe imię to Dagmara, jak wszystkich innych twoich postaci z naszego świata, jakby ktoś nie pamiętał.
            Tris: Nie przesadzaj.
            Nigmet: Mogę wymienić przynajmniej trzy tytuły, gdzie występuje jakaś Dagmara. Oświeceni, W połowie drogi do szczęścia, Dar, Welcome to hell, Nie taki diabeł straszny...
            Tris: Dobra, dobra, poddaję się. Co poradzę, że lubię to imię?
            Nigmet: Sobie tak dziecko nazwij, a nie bohaterki wszystkie.
            Tris: Nie mam dzieci i nie śpieszy mi się i dlaczego w ogóle rozmowa zeszła na mój temat?!
            Callan: Warto też pamiętać, że pierwotnie nie miało być 6 królestw, a mapę zrobiłaś tak sobie, bo i tak wszystko miało się toczyć na terenie Silvaterry.
            Tris: No, ale dopracowałam szczegóły to, co się czepiasz?
            Orlaith: A ja na początku nie miałam mieć rudych włosów tylko różowe, ale to się mijało z celem.
            Reynald: No. Za to Nigmet i Viviane miały na początku wyglądać identycznie, jakby były swoimi sobowtórami z różnych światów,
            Tris: Ale to była prowizorka, nowa wersja jest dobra.
            Callan: Dobra, ale wciąż  nie najlepsza.
            Tris: Dlaczego właśni bohaterowie mi dowalają?
            Nigmet: Takimi nas stworzyłaś.
            Viviane: No już kochani, nie dręczmy Tris. Wznieśmy toast za naszych czytelników.
            Tris: Wasze zdrowie i wesołych świąt!
            Wszyscy razem: Wesołych świąt!


2 komentarze:

  1. Oł ja, lubię takie pogadanki ;D ale to juz? wesołych świat? mówisz? ja tam zaczynam gadac takie rzeczy 3 dni przed wigilia max ;P

    U, fajne, fajne! Informacje o świecie. Święto 1 władców, brzmi nieżle. Jak okazja, żeby się porządnie nakurwic ^^

    " Callan: Też się zastanawiam, skoro nie znasz świata, który sama stworzyłaś.
    "
    :D ach, brakuje osttanio takich jego tekstow ;D

    "Sami się żeście ożywili i co ja biedna mogę"
    oj tak, znaaamy i lubimyyy ;D

    fajne, fajne, serio, ze jak pierwsze kolorowe liscie!

    "Jak to: jak? Pijąc do rana!"
    NA TA INFORMACJE CZEKAŁAM

    haha! Tonnes, co ty tu robisz xd

    I przestań mi ślinić rękę. <3

    nie, zadnego na sylwestra! na sylwestra mialas byc na slasku!

    No kurwa wlasnie. kim jest nukki. Oo

    czy tris wlasnie nazwla callana diva czy mi sie wydaje? xd

    no nie no dagmara, wiedzma wymiarow... alebo znowu Twoja tendencja do takich samych imiona nadawania, albo mi sie zaczyna to laczyc.

    aha, dobraxd :
    Mogę wymienić przynajmniej trzy tytuły, gdzie występuje jakaś Dagmara. Oświeceni, W połowie drogi do szczęścia, Dar, Welcome to hell, Nie taki diabeł straszny...
    Tris: Dobra, dobra, poddaję się. Co poradzę, że lubię to imię?
    Nigmet: Sobie tak dziecko nazwij, a nie bohaterki wszystkie.

    xd xd xd xd hahahahahhah!!!


    Za to Nigmet i Viviane miały na początku wyglądać identycznie, jakby były swoimi sobowtórami z różnych światów,
    ooo, ciekawe.

    Tris: Dlaczego właśni bohaterowie mi dowalają?
    xd

    UWIELBIAM TAKIE POGADANKI!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cicho, bo to miało być świąteczne, ale stwierdziłam, że lepiej dozować powoli, więc wstawiłam to szybciej, a potem tow.
    No wiem, Callan nie ma ostatnio zbyt dużo szczęścia, żeby pokazać swój niewyparzony jęzor.
    Sylwestra... Ja już mówiłam, że to nie ode mnie zależy. Nie zamierzam się wpraszać.
    Nukki dopiero będzie. Cicho. Tak wyszło, tu też go miało nie być, ale widzisz, że marudził.
    Tak, nazwała divą.
    Wiem, chyba muszę coś z tym zrobić, bo wiedźma wymiarów też wam się miesza. W ED była najpierw, ale nigdy nie sądziłam, że ED powstanie, więc stamtąd jej nie wywale, a tu już jest. Zresztą one się mega różnią -.- Dagmary może mniej, ale prawda taka, że tutaj Dagmara to Nigmet, więc to było tylko chwilowe. A w innych projektach pomyślę. Zresztą znam autorów, którzy mieli w całych seriach te same imiona postaci, mimo, że były różnymi osobami.

    OdpowiedzUsuń